Discussion:
Filharmonia Łódzka - Volodin wbił publiczność w fotele !
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Piotr Sadrakula/Lodz/PL
2010-04-09 20:29:36 UTC
Permalink
Koncert, który odbył się dzisiaj w Filharmonii Łódzkiej
będę długo pamiętał. Na początek Orkiestra Symfoniczna
FŁ wykonała III Symfonię "Reńską" Roberta Schumanna.
Trzecia skrzyła się pomysłami muzycznymi, coraz lepszy-
mi w kolejnych częściach. Autor miał na myśli chyba
etapy przebiegu rzeki Ren, ale mi nieodparcie przycho-
dziło do głowy, że mogła by ilustrować etapy zakocha-
nia się, pewnie z powodu wiosny. Schumann tylko tak
łączył dźwięki w Trzeciej, by po dotarciu do słuchacza
brzmiały przepięknie. Podobnie przepiękne było wykona-
nie, maestro Raiskin dopilnował wszystkiego. Jednak aż
się prosiło o użycie w tym utworze dwóch perkusistów,
grających na takich samych zestawach. Po uczynieniu
tej drobnej poprawki mielibyśmy ideał wykonawczy.
Po przerwie usłyszeliśmy III Koncert fortepianowy Ser-
giusza Rachmaninowa, wielkie arcydzieło. Solistą był
33-letni Aleksiej Volodin. Pierwsze 30 taktów forte-
pianu spokojne, by rozruszać dłonie. A musiały być
rozruszane, bo dalej było naprawdę trudno, kaskada
kolejnych dźwięków, pominięcie jednego jednak było-
by słyszalne. Pan Aleksiej nie pominął, uciekał in-
strumentem Orkiestrze, jak niesforne dziecko ucieka
Matce na spacerze i krąży biegiem, by we właściwym
momencie wrócić i chwilę, dwie, iść razem. Już po dwóch
minutach wiedziałem, że słucham geniusza kompozycji, na
koniec zerwałem się do standing ovation, jak dwie trze-
cie słuchaczy. Artysta w brawach wychodził wiele razy,
na bis zagrał łatwy utwór, bo był wykonaniem Koncertu
bardzo zmęczony. Gdyby bis był widowiskowy - musiałby
bisować godzinę - tak doskonały to pianista. Brawo!
Znów byłem zachwycony wieczorem tam spędzonym.
Piotr Sadrakuła
Dobiasz
2010-04-12 08:17:35 UTC
Permalink
Ziew.

Nie ma złych koncertów w tej Łodzi. Normalnie co jeden to lepszy. Same
arcydzieła, jak nie wstrząsają to wbijają w fotele. U nas nawet Rattle z
Barenboimem do spółki tak nie dają rady. Chyba się przeprowadzę.

D.
Mateusz Papiernik
2010-04-12 17:44:57 UTC
Permalink
Post by Dobiasz
Ziew.
Nie ma złych koncertów w tej Łodzi. Normalnie co jeden to lepszy. Same
arcydzieła, jak nie wstrząsają to wbijają w fotele. U nas nawet Rattle z
Barenboimem do spółki tak nie dają rady. Chyba się przeprowadzę.
Nie przeprowadzaj sie. Nie wzialem pod uwage, ze i to poszlo
crosspostem, to i odpisalem tylko na jednej grupie. Przekleje zatem:

#v+
Ja nie. Ja się tym razem dość mocno zawiodłem. Orkiestra moim zdaniem
_kompletnie_ położyła ten koncert. Volodin ratował sytuację jak mógł, bo
miał facet potencjał. Dawno nie słyszałem tak niesfornej współpracy
orkiestry z solistą - i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że nie było w
tym winy solisty.

Solisty, który zasłużył na owacje na stojąco i dlatego je otrzymał.

Nie było tragicznie, ale wielokrotnie miałem na ustach "Rachmaninow by
się w grobie przewrócił, gdy to usłyszał"... a liczyłem na świetne
wykonanie.

To tak, żeby trochę zrównoważyć ilość przypraw w tym daniu, jakim jest
recenzja - od silnie słodkie przesuwamy się w kierunku półwytrawne ;)
#v-

Nawiazujac do Twojego komentarza - Rattle i Barenboim mogliby wyjsc
tylko pomachac publicznosci, bo na oko, to BP poradziliby sobie lepiej
przez nikogo nie dyrygowani ;>

Co prawda nie Rattle i nie Barenboim, ale na powrot do Racha Tak Jak
Brzmiec Powinien (tm) puscilem sobie wlasnie LSO prowadzone przez Abbado.
--
Mateusz Papiernik, Maticomp Webdesign
Projektowanie i realizacja witryn WWW
***@maticomp.net, http://www.maticomp.net
"One man can make a difference" - Wilton Knight
Premnathan
2010-04-12 18:26:07 UTC
Permalink
Post by Dobiasz
Ziew.
Nie ma złych koncertów w tej Łodzi. Normalnie co jeden to lepszy. Same
arcydzieła, jak nie wstrząsają to wbijają w fotele. U nas nawet Rattle z
Barenboimem do spółki tak nie dają rady. Chyba się przeprowadzę.
To nie jest kwestia miejsca zamieszkania. To kwestia pozytywnego nastawienia
;-)

Jak się zbiorę (a ostatnio mam z tym szczególne problemy, więc nie
obiecuję), to napiszę o koncercie Maksymiuka z naszą miejscową orkiestrą.
Kto ma ochotę, niech zgaduje, czy będzie to opis równie entuzjastyczny.

Przemek.
Dobiasz
2010-04-14 06:07:56 UTC
Permalink
Post by Premnathan
Post by Dobiasz
Ziew.
Nie ma złych koncertów w tej Łodzi. Normalnie co jeden to lepszy. Same
arcydzieła, jak nie wstrząsają to wbijają w fotele. U nas nawet Rattle z
Barenboimem do spółki tak nie dają rady. Chyba się przeprowadzę.
To nie jest kwestia miejsca zamieszkania. To kwestia pozytywnego
nastawienia ;-)
Z odpowiednio pozytywnym nastawieniem można się dobrze bawić nawet na
koncercie disco-polo.

D.
Premnathan
2010-04-15 14:50:52 UTC
Permalink
Post by Dobiasz
Z odpowiednio pozytywnym nastawieniem można się dobrze bawić nawet na
koncercie disco-polo.
Oczywiście że tak. Nic innego nie miałem na myśli.

Loading...